poniedziałek, 26 stycznia 2015

Prolog: "Wygrałam szczęście"



Dedykacja dla Julson :)


~,~
    Jestem Violetta. Violetta Castillo. Mam dwadzieścia cztery lata. Cztery lata temu wzięłam udział w konkursie telewizyjnym, "poznaj swoją miłość". Nie wierzyłam w to, a jednak. Odnalazłam miłość, wygrałam szczęście. Mój - teraz - mąż ma na imię León. Jesteśmy szczęśliwym małżeństwem, lecz ostatnio kłótliwym. Ja chciałabym mieć już dziecko, mój zegar biologiczny tyka. Natomiast León lekceważy moje rozmowy, woli wyjść na imprezę z przyjaciółmi. Wkurza mnie już to. Czy nie możemy choć raz pogadać na spokojnie? Ostatnio nawet seksu nie uprawialiśmy. 
    Włożyłam słuchawki do uszu i zatopiłam się w piosence human Christiny Perri. Usiadłam wygodnie na kanapie i wzięłam do ręki jakiś magazyn. Po kilku minutach zauważyłam, że León wrócił. 
- Hej skarbie. - Mówi. Brawa dla niego, pierwszy raz nie nachlany po tych nich* imprezkach. 
- Brawo Verdas, pierwszy raz nie zalałeś się w trzy dupy. - Oznajmiam oschle. Podchodzi do mnie, wstaję. Chwyta moje dłonie.
- Skarbie, przepraszam Cię za to co robiłem. - Mówi. 
- Wiem, że to jednorazowe przeprosiny. Ale cię kocham, wybaczę Ci. - Zaczynam i siadamy - Po prostu ty siedzisz całe dnie w firmie, a potem idziesz na jaką kolwiek imprezę. Zaniedbujesz mnie, czuję się samotna. - Kończę i biorę łyka czerwonego wina stojącego na stole.
- Wynagrodzę Ci to. - Mówi i zaczyma całować mnie namiętnie. Wiadomo, czym się kończy.

Krótki prolog, wynagrodzę to wam później.
Pozdrawiam :*

Obserwatorzy